Polscy przedsiębiorcy leśni z wizytą w Andaluzji

W dniach od 25 do 28 września delegacja przedsiębiorców zrzeszonych w Stowarzyszeniu Przedsiębiorców Leśnych im. Mieczysława Wierzbickiego z Gołuchowa gościła, na zaproszenie tamtejszych firm leśnych, w Sevilli stolicy Andaluzji (Hiszpania). Wizyta była kontynuacją spotkania jakie miało miejsce kilka miesięcy temu w Polsce. Inicjatywa spotkań to działanie przedsiębiorców leśnych z Andaluzji.

Leśnictwopolskie postrzegane jest jako jedna z prężniej funkcjonujących branż gospodarkiw naszym kraju, ale także jako wyróżniająca się branża wśród innych gospodarstwleśnych w Europie. Bez wątpienia obszar jaki zajmują lasy w Polsce oraz ichgatunkowa różnorodność czy jakość drzewostanu przewyższają lasy andaluzyjskie,ale i uwarunkowania geograficzne, klimatyczne oraz struktura własności sądiametralnie różne. Nie oznacza to, że nie można szukać obszarów współpracymiędzy przedsiębiorcami z tych krajów. Taki też cel przyświeca przedsiębiorcomz Andaluzji, którzy także posiadają swoje Stowarzyszenie PrzedsiębiorcówLeśnych. Delegacja polska w skład, której weszli Jan Kubiak Prezes ZarząduGłównego SPL, Tadeusz Tiuchty Sekretarz Zarządu Głównego SPL, Jerzy KapralNaczelnik Wydziału Organizacji i Badań Naukowych DGLP, Dariusz Rutkowski Prezesfirmy konsultingowej specjalizującej się w działalności szkoleniowej, doradczeji eksperckiej w sektorze leśnym i branżach związanych z leśnictwem oraz WiesławRadomski członek SPL, właściciel firmy zajmującej się m.in. produkcją biomasy –spotkała się z kilkunastoma przedsiębiorcami z terenu południowo-zachodniejHiszpanii i przez trzy dni wymieniano doświadczenia ze wszystkich obszarówdziałań przedsiębiorcy leśnego. Mieliśmy okazję nie tylko rozmawiać oproblemach branży leśnej, ale także zobaczyć jak pracują firmy leśne wgórzystych obszarach Sierra Nevada. Niestety trafiliśmy na bardzo deszczowąpogodę, która w innych ale jednak bliskich temu rejonowi obszarach wyrządziła wtym czasie wiele szkód. Przez ostatnie pięć miesięcy nie padał w tym rejoniedeszcz i nagłe ulewy spowodowały, że wysuszona ziemia nie przyjęła tak dużejilości wody, która spływając w dół niszczyła wszystko co napotkała po drodze.To jeden z wielu problemów z jakimi borykają się nie tylko leśnicy w tymrejonie. Zademonstrowano nam prace maszyn produkujących biomasę ze świeżopozyskanego drewna, która jest tam bardzo cennym i poszukiwanym surowcemenergetycznym. Klasyfikacja drewna na ten cel wygląda trochę inaczej niż u nasjak całe zagadnienie związane z wykorzystaniem biomasy – to kwestia nie tylkosurowca ale nieco innej polityki właścicieli lasów prywatnych i państwowych wHiszpanii. Firmy hiszpańskie zajmujące się usługami w leśnictwie są dobrzeusprzętowione i, co najważniejsze, to usprzętowienie nie jest dla nich ciężarem,jak dla wielu naszych przedsiębiorców leśnych. Bywa, że występują tam przypadki,gdzie w procedurach przetargowych organizowanych m.in. przez lasy państwowestosuje się cenę jako jedyne kryterium; są one jednak w zdecydowanej wmniejszości. Mając w swojej delegacji przedstawiciela naszych Lasów Państwowychnie zmarnowaliśmy okazji aby porozmawiać o tym dłużej. Administracjatamtejszych lasów zdaje się rozumieć, że takie działanie jest szkodliwe nietylko dla przedsiębiorców leśnych, ale dla całej gospodarki kraju, że toproblem także społeczny. Jaka szkoda, że tak trudno to zrozumieć przedstawicielomadministracji naszych lasów – a to takie proste – „gospodarka głupcze” mawiałklasyk. Były momenty podczas tej misji gospodarczej, w których poczuliśmy się mocnodowartościowani. Nasi andaluzyjscy koledzy przez dwa dni prowadzili z nami rozmowyB2B, gdzie prezentowali swoje firmy, szukając współpracy, którą można byzrealizować poprzez wspólne działania …. uwaga!!! … na terenie Polski. Inaczejmówiąc – świadczy to o tym, iż dobrze oceniają kondycję naszej gospodarkizwłaszcza w sferze leśnictwa. Czy tak jest rzeczywiście – pewnie sam wskaźnikPKB nie jest miarodajny bo my widzimy to trochę inaczej. Czuliśmy się trochęniezręcznie ponieważ trudno zapraszającym gospodarzom powiedzieć wprost, że unas na każde nadleśnictwo przypada więcej niż 10 zul-i, a więc konkurencja jestduża. Ponadto z apetytami na stawki jakie stosowane są w Andaluzji szanse nawygranie przetargu są minus zerowe. Nie da się jednak przewidzieć przyszłości iw tym przekonaniu pozostaliśmy z nadzieją, że może kiedyś łatwiej, korzystniejbędzie podejmować wspólne przedsięwzięcia tak na leśnym rynku Andaluzji, jak iPolski. Oni zatem czekają na zakończenie kryzysu, my na jego początek – chociażto jedyne kryterium oceny oferty jakim cięgle pozostaje cena, stosowane przeznasze LP, to ciągły, permanentny kryzys gdzie „czynniki świata owadziego” jakmawiał inny klasyk, zniszczą niedługo florę i faunę leśną i zulowca przyokazji.

 

TadeuszTiuchty – Sekretarz ZG SPL