
Tego jeszcze w historii naszego konkursu nie było! Po raz trzeci zwycięzcą comiesięcznej edycji została ta sama osoba! Oczywiście, to nie kto inny, jak dobrze nam wszystkim znany Henryk Janowski (triumfował także w styczniu i maju). Jego zdjęcia wciąż zachwycają jurorów. Tym razem nie było samych „10”, ale komisja zgodnie uznała, że mają to coś, co sprawia, że należy im przyznać choćby kilka dziesiątych punktu więcej niż pozostałym. Do pana Henryka wysyłamy paczkę z nagrodami, choć wiemy, że jej zawartość nie będzie dla niego niespodzianką. Dla porządku przypomnijmy jednak, że znajdą się w niej: lornetka Ecotone, albumy od wydawnictw Forest i Multico, mapy od Wydawnictwa Sygnatura, atlasy samochodowe od Wydawnictwa Demart, kieszonkowy atlas kwiatów dziko rosnących od Wydawnictwa Solis, ramka na zdjęcie od firmy Henzo-Foto-Kwiatek, nóż od firmy Togo, koszulka termiczna od firmy Graff oraz T-shirt z nadrukiem od KaRoKi. Z pozoru mogłoby się wydawać, że pan Henryk jest poza wszelką konkurencją, ale przecież inni zawodnicy wciąż nie są bez szans. Jurorzy niejednokrotnie już bardzo wysoko oceniali zdjęcia słabsze technicznie, ale za to ciekawe, niepowtarzalne, zamykające w kadrze niecodzienną sytuację. Aby się o tym przekonać, wystarczy spojrzeć na klasyfikację rankingu ogólnego na półmetku naszego konkursu. Tu palmę pierwszeństwa wciąż dzierży Paweł Bieniewski, który w comiesięcznych zmaganiach „tylko” raz był pierwszy, a w lipcu jego zdjęcie zdobyło „zaledwie” 7 pkt. Fotoliga rządzi się swoimi prawami, które sprawiają, że wszystko rozstrzygnie się dopiero w grudniu. Zwycięzcy serdecznie gwatulujemy. Redakcja(autorem zamieszczonego zdjęcja ZALOTY jest HENRYK JANOWSKI)