
Targi techniki rolnej i leśnej w Kownie organizowane są od pięciu lat przez litewskie Ministerstwo Rolnictwa oraz Litewski Uniwersytet Rolniczy w Kownie. Jak wspominają wystawcy, którzy biorą udział w tej imprezie od samego początku, pierwsze targi były małe i nie cieszyły się zbyt dużą popularnością pośród odwiedzających. Prawdziwa eksplozja i błyskawiczny rozwój imprezy nastąpił w roku 2004, kiedy wiadomo już było niemal na pewno, że Litwa wstąpi w szeregi UE i, co za tym idzie, wpłyną tu unijne dotacje dla rolników. Od tamtej pory wystawa przyciąga dziesiątki tysięcy odwiedzających, a wystawcy – w tym roku niemal dwustu – prezentują najnowsze zdobycze techniki.
Mimo że są to przede wszystkim targi rolne, znalazłem pewną liczbę wystawców oferujących sprzęt leśny. Oczywiście nie zabrakło dwóch największych potentatów na rynku pilarek spalinowych: Husqvarny oraz Stihla. Specjalistyczny, duży sprzęt leśny, taki jak forwardery czy maszyny wielooperacyjne, niestety nie był prezentowany w szerokim zakresie. Obejrzeć można było zaledwie dwa harwestery (Ponsse i Logset) oraz kilka małych ciągników nasiębiernych (m.in. John Deere). Natomiast zróżnicowana i bogata była oferta przyczep agregatowanych z ciągnikami rolniczymi, wyposażonych w żurawie załadunkowe.
Warto wspomnieć, że w litewskich lasach praktycznie zakazane jest prowadzenie zrywki wleczonej, co zmusza zakłady usług leśnych do stosowania sprzętu nasiębiernego. Dowiedziałem się, że wprowadzenie obostrzeń związanych ze zrywką wleczoną wywołało dużą falę protestów pośród kierowników zakładów usług leśnych, lecz dzisiaj, kiedy po kilku latach zakupiony sprzęt zamortyzował się, wszyscy bardzo pozytywnie wyrażają się o inwestycjach w przyczepy czy forwardery. Nie tylko bowiem zmniejszył się poziom szkód w runie i drzewostanie pozostającym, ale przede wszystkim znacznie wzrosła wydajność pracy, a jej koszty zauważalnie się obniżyły.
Pojechałem do Kowna z zamiarem wypatrzenia czegoś na szkółkę. Sprzętu szkółkarskiego było jednak niewiele. Opryskiwacze przystosowane były raczej do prac na polach, wieloskibowe obrotowe pługi także nie nadawały się na szkółkę. Jedynie pośród agregatów uprawowych można było doszukiwać się zestawów, które nie zajmą swoją szerokością od razu całej kwatery. Niestety – nowinek żadnych, agregaty takie jak u nas. Nie widziałem sprzętu firmy Egedal, była natomiast firma Balzˇuva, mająca w swej ofercie urządzenia i ciągniki austriackiej firmy Rath.
Z rozczarowaniem zauważyłem kompletny brak oferty łowieckiej. Natomiast nieczęsto na targach, nawet leśnych, spotkać można tak szeroką ofertę wyrobów z drewna jak w Kownie. Być może stoiska, na których kupić można drewniane łyżki pasują bardziej do odpustu, ale wiaty z ławami i stołami, huśtawki, wieże widokowe czy nawet sauna z osikowych bali mogą z powodzeniem znaleźć nabywców. A takich właśnie, różnorodnych konstrukcji z drewna, można było zobaczyć bez liku.
Wystawa – chyba z racji raczej rolnego charakteru – była bardzo statyczna i prezentacje pracy maszyn były mocno ograniczone. Pokazów terenowych maszyn leśnych, siłą rzeczy, nie było. Dominowały oferty z zakresu użytkowania lasu, ze szczególnym nastawieniem na lasy drobnej własności. Szkoda, że nie było polskich akcentów – oprócz maszyn rolniczych firm „Araj”, „Metal-Fach” Sokółka i POM Augustów. Rynek litewski jest bardzo chłonny i należy mniemać, że rozwój rolnictwa
i leśnictwa będzie tu trwał nadal.
Tomasz Gałęzia
Nadleśnictwo Augustów