Rząd Niemiec odrzuca przedstawiony przez Komisję Europejską plan ratowania jednego z największych przedsięwzięć technologicznych Europy – budowy systemu nawigacji satelitarnej „Galileusz” (europejski odpowiednik amerykańskiego GPS). Unijny komisarz ds. transportu, Jacques Barrot, zaproponował niedawno, żeby na pokrycie finansowych niedoborów projektu przeznaczyć 2,4 mld euro z budżetu Unii i na nowo rozpisać przetarg na budowę „Galileusza”.
Dotychczas projekt próbowano realizować w ramach partnerstwa publiczno-prywatnego, w którym uczestniczyło konsorcjum licznych firm, w tym lotniczo-zbrojeniowego koncernu EADS i niemieckiego Telekomu. Jednak z czasem okazało się, że europejskie przedsiębiorstwa w rzeczywistości nie chcą brać na siebie ryzyka związanego z wdrażaniem drogiej, nie wypróbowanej technologii i nie kwapią się z wykładaniem pieniędzy. W związku z tym w budowie systemu „Galileusz”, którego oddanie do eksploatacji planowano pierwotnie na rok 2010, notuje się coraz większe opóźnienia i, co za tym idzie, dodatkowe koszty. Obecnie Komisja Europejska przewiduje osiągnięcie zdolności operacyjnej przez „Galileusza” nie wcześniej niż w 2013 roku.Niemcom nie podoba się plan ratunkowy Komisji Europejskiej, ponieważ obawiają się, że niemieckie firmy zostaną wyrolowane z interesu i gros zleceń dostaną przedsiębiorstwa francuskie i włoskie. Niemiecki rząd chce, żeby brakujące środki finansowe zostały udostępnione za pośrednictwem nie Unii, lecz Europejskiej Agencji Kosmicznej (ESA), bo w tym wypadku Niemcy mają gwarancję, że 90% wpłaconych sum wróci do nich w postaci zamówień.Podstawą systemu nawigacji satelitarnej „Galileusz”, który ma kosztować łącznie 3,4 mld euro, będzie zespół 30 sztucznych satelitów, krążących wokół Ziemi na wysokości 24 tys. km. Eksploatację systemu Komisja Europejska zamierza zlecić prywatnemu operatorowi. Nawigacja satelitarna umożliwia wyznaczanie położenia obiektów wyposażonych w odbiorniki radiotelekomunikacyjne. Stosuje się ją w wielu dziedzinach gospodarki, głównie w lotnictwie, żegludze, geodezji i oczywiście w leśnictwie (np. w urządzaniu lasu czy w logistyce wywozu drewna).