Nadleśnictwo Durowo - Podpalacz ujęty dzieki fotopułpace

20 lipca 2017 12:53 2017 Wersja do druku

Nadleśnictwo Durowo (RDLP w Pile) od kilku lat wiodło prym w mało chlubnych statystykach pożarów powstałych wskutek celowego podpalenia. Na szczęście większość z nich, dzięki szybkim informacjom o dymie od osób postronnych i natychmiastowym reakcjom straży pożarnej z terenu PSP Wągrowiec, była gaszona w zarodku. Frustrację powodowała jednak niemożność ustalenia sprawcy. Mimo wielu rozmów w wytypowanych wsiach i patroli sprawca pozostawał bezkarny.



22 maja w leśnictwie Orla w wyniku podpaleń powstały dwa pożary. Pierwszy zauważył leśniczy leśnictwa Żelice Lucjan Biernacki, który o godz. 13:06 poinformował o tym straż pożarną oraz PAD. Akcja gaśnicza zaczęła się już po 15 min i trwała pół godziny. Pełnomocnik nadleśniczego Łukasz Łakomy zarządził oboranie pożarzyska. Strażnicy leśni wywnioskowali, że ogień powstał od podpalenia suchych czubów sosnowych, które pozostały po ubiegłorocznej wycince. W odległości ok. 100 m od miejsca pożaru strażnicy zauważyli, że przy drodze biegnącej przez drzewostan w kierunku szosy ktoś wypalił kilka metrów kwadratowych ściółki. W centrum widać było resztki spalonego czuba sosnowego. Zimny popiół dowodził, że pożar miał miejsce kilka dni wcześniej.

Przewidując możliwość ponownego podpalenia lasu, zamontowali fotopułapkę. Obiektyw skierowali na leżący suchy czub sosnowy, potencjalne miejsce kolejnego podpalenia.


Już o 16:20 pożar dostrzegł leśniczy leśnictwa Orla Krzysztof Przybysz. Następne wydarzenia potoczyły się błyskawicznie. Jeszcze gdy trwała akcja gaśnicza, strażnicy leśni zdemontowali fotopułapkę. Przeanalizowali zdjęcia (powyżej) na posterunku policji i ruszyli w teren, aby ustalić sprawcę. Już ok. 18:00 policja ujęła mieszkańca pobliskiej wioski. Ten przyznał się do kilkunastu (!) podpaleń w ostatnich trzech latach.

Należy docenić niekonwencjonalne podejście leśników i inwencję, która pozwoliła na wytypowanie kolejnego miejsca podpalenia. Tylko dzięki temu i przysłowiowemu nosowi strażnicy leśni Zbigniew Smykowski i Maciej Filut doprowadzili do spektakularnego zatrzymania wielokrotnego podpalacza. Mamy nadzieję, że rozpropagowanie tego sukcesu pozwoli powstrzymać innych piromanów.

Sebastian Kołacz

Nadleśnictwo Durowo