Pasy przeciwpożarowe - Jeszcze trzy lata na poszerzen

20 marca 2014 09:20 2014 Wersja do druku

Zatarg kolei i Lasów Państwowych o wykonawstwo pasów przeciwpożarowych ciągnie się latami. Największy zarządca linii, spółka PKP Polskie Linie Kolejowe, stał na stanowisku, że przepisy ustaw o transporcie kolejowym i ochronie przeciwpożarowej nie obligują go do utrzymywania pasów i w ostatnich latach tego poniechał. Wskazywał jednocześnie, że to obowiązek właścicieli gruntów znajdujących się w sąsiedztwie linii. Przeciw takiemu stanowisku oponowały LP.


Stanowisko Lasów zyskało potwierdzenie w wyrokach wojewódzkich sądów administracyjnych i NSA. Formą kompromisu stał się zapis w rozporządzeniu ministra transportu, budownictwa i gospodarki morskiej z 15 marca 2013 roku. Zmienił on kształt pasów z dwóch równoległych bruzd dwumetrowych (pas Kenitza) na jedną o szerokości co najmniej 4 m. Ale zanim coroczną konserwację można będzie załatwić jednym, a nie dwoma przejazdami ciągnika, dotychczasowe pasy trzeba poszerzyć. Rozporządzenie dawało na to rok. Termin minie 24 kwietnia, a tymczasem do grudnia udało się dostosować… 336 z 5352 km łącznej długości pasów.

Jak wskazują kolejarze, dostosowanie wszystkich przykolejowych pasów ppoż. do nowego standardu wymaga wycięcia i wykarczowania ok. 900 tys. drzew. To nie tylko czynność fizyczna, ale także konieczność inwentaryzacji drzew oraz uzyskania zgody na ich usunięcie. W związku z tym jeszcze w ub. roku powstał projekt nowelizacji rozporządzenia, tak by kolejarzom dać następne pięć lat.

Z tak długim terminem dostosowawczym nie zgodziły się LP, stając na stanowisku, że pasy należałoby dostosowywać w ciągu trzech lat. W lutym tę opinię poparło Ministerstwo Środowiska, a niekorzystnie o pięcioletnim przedłużeniu wypowiedział się też prezes Urzędu Transportu Kolejowego. W związku z tym aktualny projekt rozporządzenia (z datą 12 lutego) zakłada dodatkowe trzyletnie odroczenie.

Red.