Gajowy do leśników

17 czerwca 2010 10:21 2010 Wersja do druku

Na zaproszenie dyrektora generalnego Lasów Państwowych podczas Ogólnopolskich Dni Lasu w Jabłonnie (16 czerwca) z leśnikami spotkał się Bronisław Komorowski. Stanowczo zaprzeczał, by był zwolennikiem prywatyzacji lasów, zachęcał do rodzinnych układów między leśnikami a drzewiarzami i apelował o wzrost lesistości kraju do poziomu średniej europejskiej. Marszałek Sejmu chwalił dwóch członków honorowego komitetu wyborczego, prof. Tomasza Boreckiego i Janusza Dawidziuka, którzy mają dbać o ty, by sprawy lasów nie umknęły z horyzontu kandydata na prezydenta. Kończąc kilkunastominutowe wystąpienie, powiedział, podkręcając wąsa: – Gajowy jest potrzebny, taki właśnie troszkę z zacięcia, z wąsami i z dubeltówką.


Poniżej zamieszczamy obszerne fragmenty wystąpienia Komorowskiego.

– Dziękuję serdecznie wszystkim za zaproszenie tutaj, z tej okazji ważnej dla wszystkich leśników, ważnej dla lasów, a więc ważnej także dla całego polskiego społeczeństwa. Dziękuję za te wspaniałe melodie odegrane na sygnałówkach, na trąbach, na rogach. To rzeczywiście brzmi jak muzyka tryumfalna. (…)

 

Ma być jak w rodzinie

– Zaczęliśmy dzisiejsze uroczystości po bożemu, po katolicku i po polsku od mszy świętej. Dlatego chciałem nawiązać do słów księdza biskupa Janiaka, który powiedział rzecz arcyważną. Powiedział o tym, że pewne mechanizmy społeczne są ważne w każdym miejscu. Takim mechanizmem jest niewątpliwie rodzina. Tak, to jest bardzo ważne, aby czuć tę potrzebę związku szczególnego, emocjonalnego, ale także i wspólnotę działania, jaką zawsze się czuje w rodzinie, jaką łączy poczucie odpowiedzialności i radość życia, i wspólne nadzieje, i troski. To wszystko co powoduje, daje poczucie wspólnoty.
Jest taka też rodzina, rodzina leśników. Rodzinę znam świetnie, sam wychowałem pięcioro dzieci, są dorosłe, i uważam, że jest to najlepsza szkoła nauki. Także kompromisu, budowania jakichś umiejętności zarządzania.
Każdy z nas to wie, że nie jest tak łatwo utrzymać dom, nie tak łatwo wychować dzieci, nie tak łatwo unikać albo rozwiązywać konflikty. Dlatego życzę także leśnikom, aby w waszej rodzinie były te same mechanizmy poczucia wspólnoty, umiejętności zarządzania, rozwiązywania problemów trudnych. Żeby było jasne, że jest ta rodzina nie tylko by wychować następców, żeby było jasne, że od tego, aby dbać o wspólny rodzinny warsztat pracy, że jest ważne, że się sprząta wspólne mieszkanie. Ważne jest także, że się razem ma aspiracje, żeby było lepiej. I tego chciałem życzyć. Takich umiejętności działania, myślenia, ponad normalnymi różnicami, które są w każdej rodzinie. Życzę tego wszystkim, aby te sprawy, które czasami dzielą nie był najważniejszymi sprawami, żeby zawsze ważniejsze od nich były te sprawy, które łączą.
Znam wielu z państwa, mam wielu przyjaciół, znajomych pracujących w Lasach. Jeżdżę, bywam – czasami z dubeltówką – w lasach polskich. Wiem, jak wspaniałe jest to środowisko, ile jest w nim służby, poczucia odpowiedzialności, jak wiele również marzeń o tym, by sprawa lasów  była sprawą wspólną. Jestem wreszcie członkiem Bractwa Leśnego, co sobie bardzo, bardzo cenię. To zawsze jest źródłem takiej myśli, że choć częściowo udało mi się zrealizować moje marzenie z dzieciństwa, aby zostać leśnikiem. (…)

 

Jestem przeciwny prywatyzacji


– Słyszałem w kraju modlitwy, o to by lasy pozostały własnością państwa polskiego i tak sobie pomyślałem, czy warto się modlić o  to, co jest oczywistością. Ale zawsze to nie zaszkodzi. Nie zaszkodzi, bowiem bywają i modlitwy intencjonalne, bywają i kłamstwa intencjonalne. W moim przekonaniu mamy do czynienia z jakimś zbiorowym trwającym kłamstwem od lat, które się chyba zresztą zrodziło w czasie podobnego spotkania jak dzisiejsze, kiedy jedyny znany mi polityk polski, podkreślam słowo – jedyny, rzeczywiście coś powiedział o prywatyzacji lasów. (…)
– Na wszelki wypadek, żeby nie było żadnych wątpliwości, żeby nie było żadnych źródeł obaw, proszę mi nie przypisywać zdania polityka, który kiedyś to wygłosił na spotkaniu z państwem, potem był ministrem finansów w rządzie Jarosława Kaczyńskiego, mego konkurenta.
Jako żywo – nigdy nie byłem, nie jestem i nigdy nie będę zwolennikiem prywatyzacji lasów. Bo lasy to jest tak, jak własność całej rodziny, jak ten dom – musi być wspólny, uspołeczniony, w tym wypadku pozostając własnością Skarbu Państwa. (…)
– Gdyby ktokolwiek słyszał o tym, że mnie się pomawia o chęć prywatyzowania lasów, proszę o telefon, sędzia już jest rozgrzany, załatwimy sprawę szybko.

 

Poprawić ekonomię

– Jest kwestia umiejętności zarządzania tym, co się ma. Chciałem w sposób jednoznaczny powiedzieć, że pod tym względem wiele dobrego się zdarzyło na początku lat 90. Jest tutaj Janusz Dawidziuk, to jego wielka zasługa, żeby tak przeprowadzić Lasy Państwowe przez najtrudniejszy okres transformacji w dobrej kondycji.
Nigdy nie znaczy, że proces jest od początku doskonały i skończony. Trzeba zawsze doskonalić, trzeba zawsze dbać o to, żeby było jeszcze lepiej, żeby w sposób prawidłowy odpowiadać na wyzwania teraźniejszości i przyszłości. W związku z tym liczę na to, że środowisko leśników będzie stale prowadziło dyskurs wewnętrzny o tym, jak doskonalić sposób zarządzania lasami, jak poprawić efektywność funkcjonowania Lasów Państwowych.
Tu jest jeden problem natury zewnętrznej. Była mowa o potrzebie utrzymania zasady zrównoważonego rozwoju. To znaczy, że Lasy Państwowe też muszą mieć szansę wypełniania wszystkich funkcji równocześnie. I funkcji czysto ekologicznych, funkcji edukacyjnych, ale także i funkcji gospodarczych, ekonomicznych. Tu musimy doskonalić obecny system zarządzania tymi obszarami, bo niewątpliwie Lasy czują dzisiaj, że jest często problem nawet kolizji z utrzymaniem, z określeniem strategicznej funkcji rozwoju – co jest ważniejsze. Czasami jest tak, że na końcu się znajduje myślenie o ekonomicznej stronie funkcjonowania Lasów.

 

Relacje z przemysłem drzewnym

– Lasy sobie radzą, potrafią finansować własne funkcjonowanie, ale oprócz Lasów jest także otoczenie Lasów. To jest także i ekonomia, to są także firmy drzewne, to jest przemysł. Tu wg mnie trzeba szukać rozwiązań lepszych w chwili obecnej. Nie utrzymywać się w tonie samych tylko i wyłącznie pochwał.  Ja jestem łęboko przekonany, że tak jak państwu polskiemu pomogła pod wieloma względami dezcentralizacja i uwolnienie rynku, wydaje mi się, że te same zasady kształtowania cen drewna, zasady sprzedawania drewna, one powinny ulegać stopniowej, podkreślam słowo – stopniowej, decentralizacji. Im niżej da się z tym zejść, tym lepiej i dla ceny, tym lepiej dla Lasów i jeszcze lepiej dla producentów, dla firm kupujących z branży drzewnej. To jest wg mnie warte przemyśleń, jak szybko to zrobimy. Tu musi być mechanizm budowania porozumienia między lasami, gospodarką leśną, a gospodarką drzewną. Musi być mechanizm wspólnego dialogu. To właśnie tak ma być, jak w rodzinie: że się rozmawia, że się szuka wspólnych szans, a nie tylko i wyłącznie utrzymuje się mechanizm monopolu. (…)

 

Dyrektor i Gajowy w komitecie

– W moim Komitecie Honorowym mam dwie osoby, którym ufam i z którymi wiążę własne nadzieje, na to, że sprawy lasów nie znikną z zakresu mojego widzenia, mojego działania. Tymi osobami jest Janusz Dawidziuk, były dyrektor generalny Lasów Państwowych i jest prof. Tomasz Borecki, były rektor SGGW. On sam o sobie mówi, że jest „najważniejszym gajowym w Polsce”. On chyba jest ostatnim gajowym, bo gajowych już praktycznie nie ma. To jest zostało nas dwóch – został Tomek Borecki i mnie od czasu do czasu też nazywają „gajowym z dubeltówką”.
Ja chciałem państwu powiedzieć: niech tak będzie. Bo gajowy jest potrzebny. Czasami to po, żeby był porządek w lesie, czasami żeby np. złych ludzi do lasu nie wpuścić, czasami, żeby z wąsami, z dubeltówką, jak w bajce o Czerwonym Kapturku pogonić tego wilka, który się za babcię przebrał albo nie wpuścić tych do lasu, którzy nawet drzewa nie potrafią zasadzić.
Gajowy jest potrzebny, taki właśnie troszkę z zacięcia, z wąsami i z dubeltówką. Wtedy ludziom też jest lepiej.

not. RaZ

 

Bronisław Komorowski prezentuje Złoty Kordelas Leśnika Polskiego, jaki przed chwilą wręczyli mu dyrektor generalny LP Marian Pigan i Wojciech Fonder, dyrektor RDLP w Warszawie